
Naturalny niezbędnik podróżny Zdrowej Brzózki
Podróże motocyklowe zmuszają do istnych kombinacji na temat bagażu. W kufry motocyklowe nie zapakujesz tyle co w bagażniku samochodowym. Wszelkie miniaturowe opcje są mile widziane, ale też takie, które są wielofunkcyjne. Przez kilka ostatnich wypraw motocyklowych wypracowałam sobie swój naturalny niezbędnik podróżny, czyli naturalne wielofunkcyjne substancje, które naprawdę się przydają 😉

Zdrowa Brzózka już od kilku lat systematycznie redukuje toksyczną chemię w swoim najbliższym otoczeniu. Dom wolny od chemii (klik) to jeden z moich priorytetowych celów. Dzięki podjętym działaniom udało mi się zamienić wiele sklepowych środków na naturalne substancje, które stosuję zarówno podczas domowych porządków jak i w domowej apteczce (klik) oraz kosmetyczce (klik).
Okazuje się, że te zmiany przyniosły spore oszczędności, zwolniły trochę miejsca na półkach, ale przede wszystkim odciążyły mój organizm od toksyn. Matka Ziemia również na tym korzysta 😀 Same plusy!
Wracając do niezbędnika podróżnego, z bólem serca przyznaję, że jestem zmuszona stosować plastikowe opakowania. Niestety szklane pojemniki są cięższe i mniej praktyczne podczas podróży motocyklowej, dlatego w tym wypadku robię wyjątek. W warunkach domowych staram się używać szklanych, bądź papierowych opakowań.
Podczas pakowania bagażu w podróż z pomocą przychodzą mi małe 100-mililitrowe pojemniczki, które są do kupienia w drogeriach.
W skład naturalnego niezbędnika Zdrowej Brzózki wchodzą:

OCET JABŁKOWY, który stosuję głównie jako tonik do mycia twarzy oraz jako substancja do zwilżania bawełnianych chusteczek, dzięki czemu mam własnej roboty nawilżane chusteczki, które podczas podróży mają wiele zastosowań. Ocet jabłkowy sprawdza się również przy niestrawności, a także w celach dezynfekcji powierzchni. Ma on zatem zastosowanie zarówno kosmetyczne jak i lecznicze ? Polecam przeczytać mój wcześniejszy wpis o occie jabłkowym, który znajdziecie tutaj (klik)., ponieważ praktycznych zastosowań octu jabłkowego jest dużo dużo więcej.

OLEJ KOKOSOWY stał się dla mnie niezbędny. O jego zastosowaniach również przeczytacie na Zdrowej Brzózce tutaj (klik) i tutaj (klik). W podróży jest moim balsamem do ciała, kremem do opalania i po opalaniu, pastą do zębów, płynem do demakijażu i oczywiście tłuszczem spożywczym do gotowania lub jako dodatek do kawy! Taka kawa z olejem kokosowym jest zbawienna w kryzysowych sytuacjach. O tzw. kawie kuloodpornej przeczytacie tutaj (klik) ?

SÓL EPSOM czyli sól magnezowa, której roztwór wodny jest niezastąpiony do łagodzenia nieprzyjemnych objawów po ugryzieniach przez komary lub osy. Świetnie się też sprawdza do załagodzenia poparzonej skóry po zbyt intensywnym opalaniu, co niestety zdarza się na wczasach. Roztwór soli epsom stosuję również na zmęczone nogi po trasie. Zawarty w nim magnez przynosi cudowną ulgę zmęczonym i opuchniętym nogom ? Możemy przygotować sobie mały pojemnik gotowego roztworu i zabrać niewielki zapas soli, gdyby była potrzeba dorobienia go w trakcie wakacji. Roztwór przygotujemy na zwykłej, przegotowanej wodzie. Na 100 ml wody dajemy 1 łyżeczkę soli. Więcej na temat jej zastosowań przeczytacie tutaj (klik).
OLEJEK LAWENDOWY, którego zapach uwielbiam i stosuję go często zamiast wody perfumowanej. Olejek ten jest doskonały do odstraszania komarów i innych owadów. Kiedy mamy nocleg w namiocie, zakraplam go na bawełniany płatek i umieszczam na siatkowej półeczce u góry, dzięki czemu nic nas nie atakuje w nocy, a dodatkowo jego uspakajające właściwości ułatwiają nam zaśnięcie.
OLEJEK Z DRZEWA HERBACIANEGO stosuję przeważnie jako zapach, który również pokochałam. Dodatkowo okazał się bardzo pomocny w celu wysuszenia wyprysków na twarzy, ale też zaskoczył mnie swoimi wysuszającymi właściwościami w przypadku opryszczki na ustach! Przy tak intensywnej formie turystyki, mój organizm czasami dopada osłabienie, a wtedy lubi pokazać się opryszczka. Dzięki olejkowi herbacianemu goi się w bardzo szybkim tempie. Olejki eteryczne są również niezastąpione do odświeżenia ubrań kiedy tak się złoży, że nie masz jak zrobić prania 😉

NALEWKA Z ZIÓŁ SZWEDZKICH czyli 11 ziół na alkoholu o wszechstronnym działaniu. Ratują nas przede wszystkim od kłopotów żołądkowych, kiedy w restauracji trafimy na coś nie do końca świeżego, ale nie tylko. Nalewka ma bardzo silne działanie przeciwbakteryjne, dlatego jest to podstawa naszej podróżnej apteczki. W przypadku jakichkolwiek skaleczeń nalewka przyspiesza gojenie się skóry. Jest również pomocna na ból głowy. Smarujemy skronie lub czubek głowy w celu uśmierzenia bólu. Przepis na nalewkę znajdziecie tutaj (klik).
Muszę w tym miejscu zaznaczyć, że powyższe substancje pakuję w osobnych pojemnikach, w zależności od tego czy są przeznaczone do użytku spożywczego, czy też kosmetycznego. Dzięki naturalnemu niezbędnikowi podróżniczemu mogę znacznie zminimalizować ilość pakowanych kosmetyków i substancji leczniczych, co jest konieczne podróżując jednym motocyklem w dwie osoby. Ale nie ma potrzeby podróżować motocyklem, żeby zrobić z tych naturalnych, wielozadaniowych substancji pożytek 😉

Poznaj motocyklowe przygody Zdrowej Brzózki 😉 (klik)
