Domowa spiżarka Jestem tym, co jem

Ogórki w zalewie musztardowej bez cukru

Ogórki w zalewie musztardowej bez cukru

Sezon chomikowania żywności na czas ubogiej w świeże warzywa i owoce zimy  w pełni. Kiszonki w mojej kuchni pełnią główną rolę, bo oprócz smakowych, mają też wielkie walory zdrowotne. Powstałe w wyniku kiszenia bakterie są zbawienne dla naszych jelit, odporności i ogólnego samopoczucia. Niestety większość pozostałych metod na zakonserwowanie ogórków, czy innych warzyw, bazuje na cukrze, dlatego postanowiłam zmodyfikować przepis na zalewę musztardową, tak żebym i ja mogła z nich skorzystać będąc na diecie eliminacyjnej (klik).

Czy cukier (klik) rzeczywiście jest niezbędny jako konserwant w przetworach z owoców i warzyw?? Kiedy śledzę listę składników w przepisach na owocowe przetwory, które same w sobie przecież są już słodkie, to robi mi się słabo od zalecanej ilości cukru… Po co go tam tyle?? Z doświadczenia wiem, że do przygotowania powidła śliwkowego, czy jabłkowego (klik) nie potrzeba ani szczypty cukru, żeby przetwory wytrzymały całą zimę. Wystarczy je dłużej smażyć i  zapasteryzować… A jeśli wyjdą mało słodkie to zawsze można na świeżo przed samym zjedzeniem wymieszać je z miodem, zachowując jednocześnie jego zdrowotne właściwości.

Wracając do ogórków :). Zrobiłam zapasy ogórków kiszonych według tradycyjnych przepisów, ale nie byłabym sobą gdybym nie przetestowała czegoś nowego 😛 . Postanowiłam kilka słoików przygotować na czarnej soli himalajskiej! Jest to dla mnie nowość, którą znalazłam przez przypadek w osiedlowym sklepie. Podobno wegetarianie korzystają z tej soli z uwagi na jej zapach przypominający jajka. Dzieje się tak z uwagi na sporą zawartość siarki. Czarna sól delikatnie zabarwia potrawy, zatem mając bujną wyobraźnię można z jej pomocą wyczarować jakieś ciekawe kolorystycznie dania. Moja wyobraźnia jak na razie pozwoliła mi jedynie na lekkie zabarwienie ziemniaków 😀 . Woda w ogórkach też jest ciemniejsza dzięki niej. Ciekawa jestem jak ta sól wpłynie na smak kiszonych ogórków.

A próbowaliście kiedyś kisić obrane ogórki? Polecam tym, którzy nie przepadają za twardą skórką 🙂

Ogórki w zalewie musztardowej to bardzo smaczny dodatek do sałatek i obiadu. Trochę za nimi tęskniłam przez ubiegły sezon zimowy, dlatego w tym roku dopasowałam przepis do mojej diety.

Przepis na ogórki musztardowe bez cukru:

Składniki:

  • 3 kg ogórków
  • 2 litry przegotowanej wody
  • 2 płaskie łyżki soli kłodawskiej
  • 1 szklanka octu jabłkowego
  • 1 szklanka miodu
  • 5 łyżek musztardy Dijon bez cukru i konserwantów
  • liście laurowe
  • ziele angielskie

Przygotowanie:

Ogórki płuczemy obieramy i każdy z nich kroimy na cztery części. Zanim je obierzemy warto je namoczyć w wodzie przez 2 – 3 godziny.

Do wyparzonych słoików wrzucamy liść laurowy i  2 – 3 ziarenka ziela angielskiego, a następnie układamy ciasno ogórki. Ważne, aby dopasować wysokość słoika do długości ogórka tak, żeby nie wystawały ponad zalewę.

Do przygotowania zalewy zagotujmy wodę, rozpuśćmy w niej sól, miód, musztardę i dodajmy ocet, a następnie całość należy doprowadzić do wrzenia.

Ogórki zalewamy marynatą, dobrze zakręcamy słoiki i przechodzimy do pasteryzacji. Można to zrobić na dwa sposoby. W piekarniku lub garnku z gotującą się wodą. Ważne jest to, aby doprowadzić zalewę w słoikach do lekkiego wrzenia na jakieś 10 min. Aby otrzymać ten efekt w moim piekarniku musiałam ustawić temperaturę na 200 stopni. Po jakimś czasie zauważyłam lekkie bąbelki w słoikach i od tego czasu odliczałam 10 min, po czym wyłączyłam piekarnik, otworzyłam go i zostawiłam tak do czasu, aż słoiki wystygną. Pasteryzując słoiki w garnku dobrze jest na dnie ułożyć ściereczkę, aby zamortyzować podskakujące słoiki we wrzącej wodzie.

UWAGA – marynata z musztardowych ogórków jest genialna do marynowania mięsa lub zaprawienia pieczonych ziemniaczków! 😉 (klik)

Po zjedzeniu ogóreczków, nie wylewaj zdrowej marynaty do zlewu, ponieważ możesz ją wykorzystać  do przygotowania wyraźnego w smaku mięsa, przykładowo w daniach z naczynia żaroodpornego (klik).

Musztardowa marynata również  sprawdzi się do zaprawnienia pieczonych ziemniaczków w kurkumie (klik) lub tych bardziej na ostro (klik).

Przy okazji zakisiłam też marchew z cukinią (kiszonki – marchew i cukinia – klik), tym razem obydwa warzywa starłam i połączyłam, dzięki czemu powstała gotowa kiszona sałatka w słoiku. Jeśli kisimy na zapas, a nie na bieżącą konsumpcję, to bardzo ważne jest dociśnięcie warzyw w słoiku tak, żeby nie wypłynęły na powierzchnię solanki. W przeciwnym wypadku nasza sałatka może się zepsuć. Aby do tego nie dopuścić wykorzystałam sposób mojej babci Gieni z kawałkami marchewki, które wcisnęłam na wierzchu słoika. Jeśli ułożymy je wystarczająco ciasno, to nic nie wypłynie podczas procesu fermentacji ponad powierzchnię solnej zalewy.

Smacznego i na zdrowie!

Kuknij co dobrego jeszcze na Zdrowej Brzózce 😉

7 KOMENTARZY

    • Dziękuję 🙂 a jeszcze po trochę dorabiam jak wpadną jakieś warzywka od wujków czy babć 😛 planuję też zrobić domowy przecier pomidorowy na miodzie, albo cukrze kokosowym <3

    • Zgodzę się z Tobą jak najbardziej. Ogórki mogłyby być mocniejsze w smaku, ale to wszystko kwestia smaku. To był mój pierwszy przepis w przetworach z jego zastosowaniem i musze przyznać, że w kolejnych przepisach dawałam go więcej i smak przetworów był mocniejszy.

  1. Jeżeli widzę propozycję użycia miodu zamiast cukru w „ogórkach bez cukru” to uprzejmie tylko zapytam autorki, czy ma świadomość z czego się składa miód. Oczywiście wiem, że jest „zdrowszy” niż cukier, bo ma inne składniki, ale sorry, cukier też. Tyle, że w innej postaci, takiej naturalnej. To nam usypia czujność, jeżeli nie chcemy cukru jeść. Poza tym miód jest wielokrotnie droższy niż cukier, więc siłą rzeczy używamy go mniej (może nie dotyczy oligarchów).
    Legenda super zdrowotności miodu jest wszechobecna i wiem, że ten mit nie jest łatwy do obalenia.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Kamila Bachula - szczęśliwa mężatka, z wykształcenia jest nauczycielem języka angielskiego, ale z zamiłowania tworzy bloga Zdrowa Brzózka, który powstał z potrzeby serca. W 2009 roku weszła do niestety rosnącego w liczbę grona CUdaków za sprawą zdiagnozowanego schorzenia Colitis Ulcerosa (WZJG). Świadomie szukając przyczyny tej choroby autoimmunologicznej odkrywa świat zdrowego żywienia i zrównoważonego stylu życia, czego rezultatem jest blog Zdrowa Brzózka. Kamila kocha jogę i podróże motocyklowe, uwielbia gotować dla siebie i bliskich, ale także lubi wiedzieć co je.