Skóra to nasza zewnętrzna, ochronna powłoka o wielu zadziwiających funkcjach. Gołym okiem nie jesteśmy w stanie ujrzeć z jak wielu różnych komórek i tkanek się składa. Kiedy poznamy jej właściwości i potrzeby, obserwacja zmian na skórze może się stać dla nas swoistą mapą obrazującą stan naszego zdrowia. Nie bez powodu robi się ona sucha kiedy w organizmie brakuje wody (klik). Wszelkie egzemy, krostki, liszaje, kurzajki, przebarwienia, czy zmiany natłuszczenia to bezcenna informacja od skóry o tym, co dzieje się wewnątrz organizmu. Włosy i paznokcie to twory skóry, których kondycja również wiele nam powie o niedoborach i zaburzeniach innych narządów. Aby zrozumieć i pokochać swoje ciało, posłuchajmy tych informacji od czasu do czasu zamiast wiadomości w telewizji…
Na co dzień nie zauważamy ile ten narząd dla nas robi i jak dużo pracy w to wkłada. Nasza uwaga skupia się na skórze kiedy przykładowo zranimy się nożem podczas gotowania lub dostaniemy gęsiej skórki z zimna. Gdyby nie skóra i jej rozmaite receptory, nie moglibyśmy odczuwać różnic temperatury, ale też nie odczuwalibyśmy tej błogiej przyjemności, kiedy ktoś bliski szczerze przytula nas na powitanie. Gdyby nie skóra, nie moglibyśmy wytwarzać swojej własnej witaminy D (klik), ale też bez opamiętania siedzielibyśmy na słońcu, które w zbyt dużych dawkach nie jest dla nas bezpieczne. To właśnie skóra w piękny i namacalny sposób obrazuje nam niezwykłą moc samouzdrowienia, w którą wszyscy zostaliśmy wyposażeni 🙂 . Doskonałym tego przykładem jest gojące się skaleczenie skóry.
Nasze ciało tak jest skonstruowane, że samo się leczy jeśli tylko ma dostarczone odpowiednie składniki i warunki ku temu. Naszym zadaniem jest mu w tym pomóc, a nie przeszkadzać 🙂 .
Jeśli chcesz razem ze Zdrową Brzózką świadomie zadbać o swoje zdrowie, wpisz się do newslettera 🙂
[mc4wp_form id=”1736″]
W skład skóry wchodzą gruczoły potowe, które regulują temperaturę naszego ciała w upalne dni, ale też oczyszczają nasze ciało z toksyn. Więcej w tym temacie przeczytacie we wpisie „Pot – nie taki straszny jak go malują” (klik). Oprócz funkcji wydzielniczej, skóra pełni również funkcję wchłaniania niektórych związków. O ile są to związki dla nas bezpieczne i potrzebne jak magnez, to jest to dla nas bardzo dobra informacja. Gorzej jeśli weźmiemy pod uwagę to, z czego składają się nasze kosmetyki, których używamy każdego dnia, nawet kilka razy dziennie. Kosmetyki i chemia czyszcząca nie są obojętne dla naszego zdrowia i musimy być tego świadomi. Traktowanie skóry toksynami pochodzącymi z tych produktów jest równie niebezpieczne co regularne spożywanie przetworzonego jedzenia, dlatego zachęcam wszystkich do korzystania z naturalnych zamienników, których propozycje znajdziecie na Zdrowej Brzózce:
Aby zachować zdrowie, musimy świadomie przyglądać się wszystkiemu co nas otacza, aby umiejętnie zredukować toksyny obecne w naszym codziennym życiu. Jest to dobra inwestycja w zdrowie nasze i naszych dzieci, dlatego tam gdzie mamy coś do powiedzenia, działajmy, pomimo tego, że efekty tych działań może nie będą od razu widoczne.
Kiedy już to sobie uświadomimy, zaplanujmy nasze działania, a wtedy miło się zaskoczymy, że zrezygnowanie z wygodnych gotowych produktów dostępnych w sklepach nie musi wiązać się z wielkimi wyrzeczeniami i stratą czasu. Zmiany możemy wprowadzać etapami. Wystarczy zacząć od tak prostej rzeczy jak zmiana perfumowanego mydła, czy żelu pod prysznic, na najzwyklejsze mydło szare o jak najprostszym składzie. Potem możemy wymienić balsam do ciała na olej kokosowy (klik) lub inny naturalny olej roślinny, przykładowo z orzechów macadamia, avocado, czy masło shea. I tak krok po kroku, aż większość środków codziennego użytku będzie naturalnym produktem bez zbędnych toksyn. Nasza skóra i cały organizm na pewno będą nam za to wdzięczne.
Wydaje mi się, że dopiero wtedy, gdy uda nam się zejść z większości toksycznych środków kosmetycznych, które zakłócają normalne funkcjonowanie skóry, możemy zacząć odczytywać jej sygnały o stanie naszego zdrowia. To bardzo rozległa wiedza, zatem dobrze jest skorzystać z porad doświadczonego fachowca z medycyny funkcjonalnej. Jednak kilka przykładowych interpretacji zaburzeń skóry na pewno jest nam znane:
- sucha skóra może świadczyć o tym, że pijemy za mało wody, albo nasza tarczyca źle pracuje
- zbyt tłusta cera może być efektem zaburzeń hormonalnych
- egzemy typu łuszczyca to informacja o istniejącym konflikcie autoagresji organizmu, ale może to być również efekt złego trawienia białka
- trądzik może świadczyć o zaburzeniach flory bakteryjnej jelit
- kurzajki, które nawracają, mogą mówić o tym, że nasz organizm atakują jakieś pasożyty
- liszaje mogą sugerować grzybicę
- żółty odcień skóry może być oznaką chorej wątroby
Smutna prawda jest taka, że nawet ubrania nafaszerowane są toksynami, które siłą rzeczy każdego dnia przenikają do wnętrza naszego organizmu przez skórę. Być może jakimś rozwiązaniem są ubrania z tzw. ciuszka, które są już sprane i przez to na pewno mniej toksyczne. Ktoś mógłby teraz pomyśleć, że to kompletna przesada i wyolbrzymianie problemu, żeby zwracać uwagę na wszystko co nas otacza i doszukiwać się szkodliwości ubieranych skarpetek. Owszem, jeśli nie ma się pomysłu na to, jak rozsądnie zredukować toksyny w swoim otoczeniu, to takie myślenie jest jedynym, swego rodzaju usprawiedliwieniem braku naszego działania. Najprościej jest powiedzieć, że to przesada i że nie ma się czasu na takie pierdoły…
Tak zwariowany jest ten świat, że poprzez naszą tendencję do życia w wygodzie, doprowadziliśmy do tego, że ta wygoda powoli i podstępnie nas niszczy.