Aromatyczna czekośliwka
Śliwki, kakao, karob, cynamon, imbir, kardamon… mnie już na samą myśl ślinka cieknie. To połączenie smaków i aromatów możemy zamknąć w słoikach na zimę. Domowa spiżarka Zdrowej Brzózki w tym roku dość szybko się zapełnia 😀 Zapraszam na nowy przepis.
Powidło śliwkowe samo w sobie jest przepyszne. Szczególnie z dojrzałych słodkich węgierek. Wystarczy je dobrze odparować i gorące zamknąć w słoikach, które następnie pasteryzujemy i tylko tyle, aby cieszyć się pysznym, zdrowym powidłem całą zimę. Możemy też zastosować proces janginizacji z użyciem soli, a więcej na ten temat przeczytasz tutaj (klik).
Znajoma pani z warzywniaka, która sprzedawała mi śliwki, podała mi ciekawy patent na przyspieszenie procesu odparowywania owoców. Możemy je przed smażeniem rozłożyć na blachach i podsuszyć w piekarniku, który nastawiamy na około 75 stopni i pozostawiamy włączony. Po kilku godzinkach śliwki redukują swoją objętość o połowę, co znacznie skraca potem czas ich smażenia.
W ubiegłym roku śliwki były tak słodkie, że nie było potrzeby ich dosładzania. W tym roku niestety nie trafiłam na słodkie śliwki, dlatego musiałam je troszkę przełamać cukrem kokosowym. A jak już zaczęłam przy nich majstrować z tym cukrem kokosowym, to chwyciłam za kakao i przyprawy i tak powstała cudna, aromatyczna czekośliwka.
Przepis na aromatyczną czekośliwkę:
Składniki:
- 3 kg śliwek węgierek
- 3 łyżki cukru kokosowego lub syropu daktylowego
- 1 łyżeczka cynamonu cejlońskiego
- 1 łyżeczka suszonego imbiru
- 1 łyżeczka kardamonu
- 3 czubate łyżki kakao
- 1 czubata łyżka karobu (opcjonalnie)
Przygotowanie:
Zanim przejdziemy do smażenia wypestkowanych i umytych śliwek, możemy je najpierw odparować w piekarniku. Rozłóżmy je na papierze do pieczenia, włączmy piekarnik na 75 stopni, zostawmy otwarty piekarnik z włączonym termoobiegiem i zostawmy tak na kilka godzi. Co godzinkę kuknijmy na nasze śliwki.
Kiedy śliwki widocznie zredukują swoją objętość, przekładamy je do garnka i rozpoczynamy smażenie na bardzo małym ogniu, często mieszając. Gdy powidełko uzyska odpowiednią dla nas gęstość, sprawdzamy jego smak i ewentualnie dodajemy słodzidło. Następnie dodajemy kakao i przyprawy. Całość blendujemy i podgrzewamy.
Gorące nakładamy do wyparzonych słoików, zakręcamy i pasteryzujemy w piekarniku nagrzanym do 150 stopni przez 15 minut.
Smacznego i na zdrowie!
Witam! Zainspirowana tym przepisem do swoich powideł śliwkowo-aroniowych dodałam kakao oraz przyprawy korzenne. Powidła wyszły przepyszne!!! Dziękuję za świetną poradę odnośnie do pasteryzacji – moje wcześniejsze tegoroczne powidła nie były pasteryzowane (gorące odwracałam do góry dnem) i niestety wszystkie po miesiącu się popsuły.
Bardzo się cieszę, że podpowiedzi się przydały 🙂